Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy - Biblioteka Główna Województwa Mazowieckiego serdecznie zaprasza do oglądania wystawy Julii Rychwińskiej "Still life alive in abstract"
Ekspozycję można podziwiać w holu przy zielonej ścianie w dniach 3-28 lipca.
"Still life alive in abstract" to pokaz prac martwej natury w abstrakcyjnym wydaniu. Wystawa w Warszawie to kolejna już edycja projektu artystki. Jej prace mają skłaniać do refleksji nad nieograniczonymi możliwościami naszych umysłów. Autorka ukazuje, iż abstrakcja to nie jedynie zlepek plam, niezrozumiałych dla większości odbiorców. Jest to przelanie głębokich uczuć, przeżyć i emocji. Połączenie martwej natury - najbardziej klasycznego tematu w sztuce, z abstrakcją, stawia malarstwo na najwyższym stopniu. To już nie jest zwykła praca do podziwiania, oglądania, a żywy twór, który pragnie dzielić się tym, z czego został zrodzony. Artystka przez swoją sztukę próbuje przypomnieć ludziom, że nasze umysły nie mają żadnych granic, nasza wyobraźnia jest nieograniczona i jej świat powinien być zawsze pielęgnowany. Sama zwykła powtarzać, że jej ulubione miejsce to wyobraźnia, tam czuje się zawsze szczęśliwa, spełniona i pełna energii. Właśnie tą energią chciała poprzez swoje prace podzielić się z innymi. Oddać im część siebie. Najmocniejszą inspiracją owej wystawy, jak sama mówi, jest jej rodzina. Dzięki jej członkom przeżywa tak wiele emocji, że nie jest w stanie zachować ich tylko dla siebie. Jest szczęśliwa móc gościć ludzi pośród swojej wyobraźni. Prosi wszystkich widzów o pozostawienie "butów" przed wejściem i rozkoszowanie się chwilą.
Julia Rychwińska, Studentka Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Po uszy zakochana w malarstwie i dobrej poezji. Swoją przyjaźń z obrazami rozpoczęła za czasów przedszkolnych i nigdy się z nią nie rozstała. Pierwsze sztalugi w wieku 8 lat otrzymała od ojca chrzestnego, wtedy już wiedziała, że z malarstwem nie rozstanie się nigdy. Wzloty i upadki w dziedzinach artystycznych pozwoliły jej udoskonalić siebie i obrać odpowiedni kierunek. Przez lata docierała się z różnymi stylami artystycznymi, by w wieku 21 lat uznać, że najmocniej odwzorowują ją sztuki abstrakcyjne. Takie jest również jej wnętrze, osobowość i życie. Jest to zdecydowanie jej miłość. Uwielbia wspominać, że jej talent nie wziął się znikąd. Uważa, że rękę malarza odziedziczyła po tacie – równie utalentowanym, natomiast pokłady wyobraźni i genialne pomysły po mamie, wszystko razem w wyśmienitym stylu, jako wisienka na torcie połączyły jej siostry, które jak twierdzi zawsze dadzą jej temat do kolejnego obrazu.