Rozeszła się dziś pogłoska, że Mokotów padł. Duże zgnębienie, co dalej. Właściwie kolej na nas. B. ciężkie jest oczekiwanie rzeczy złych.
Samolotów sowieckich — prawie wcale. Frontu nie słychać. A tu, w terenie, potrzeby, okna się zabezpiecza dyktą. Gdyby Pan Bóg dał, aby się utrzymały. Jeszcze ciepło. Pogoda cudna.